Dla mnie to on zawsze będzie się kojarzył z postacią Mississippi, młodzika który nie potrafił strzelać, za to świetnie posługiwał się nożem. Kiedy wreszcie nabył nieco umiejętności strzeleckich to i tak bezpiecznie dla wszystkich było, kiedy byli za nim w chwilach kiedy on strzelał. Kiedy szeryfowi J. P. Harrahowi podawał swoje nazwisko Alan Bourdillion Traherne tenże skwitował "nic dziwnego, że nosi nóż". Ponadto nosił kapelusz, który nikomu się nie podobał i był przedmiotem kpin. Rzucał się w czasie strzelaniny pod pędzące konie, bo uważał, że koń nie nadepnie człowieka.