"Czy widzieliście psa, który jeździ na deskorolce, rozmawia przez telefon lub zeznaje w sądzie?"
No właśnie: nie widzieliśmy!
Nikt chyba nie wymaga od filmu o zwierzątkach (w praktyce: o pieskach), by był on jakoś szczególnie mądry i realistyczny. Lecz - nawet w ramach tego zwierzęcego podgatunku - film "Bingo" okazuje się zdecydowanie małomądry.
Wyłącznie dla bardzo młodej widowni. Dorosłych raczej zanudzi.